PzychoStock jest sponsorem dzisiejszego zdjęcia.
Klasyczny retusz to taka obróbka zdjęcia, w której trudno powiedzieć, co właściwie zostało zmienione, a co jest po prostu dziełem dobrego makijażu/fryzjera/fotografa. Oczywiście porównując z oryginalnym zdjęciem zdjęcie „po” widać miliony zmian. Kiedyś Kotuch nałogowo retuszował zdjęcia Rihanny, przez co była jeszcze brzydsza, niż przed retuszem.
Klasyczny retusz to taka obróbka zdjęcia, w której trudno powiedzieć, co właściwie zostało zmienione, a co jest po prostu dziełem dobrego makijażu/fryzjera/fotografa. Oczywiście porównując z oryginalnym zdjęciem zdjęcie „po” widać miliony zmian. Kiedyś Kotuch nałogowo retuszował zdjęcia Rihanny, przez co była jeszcze brzydsza, niż przed retuszem.
To był straszny etap w Kotuchowym
retuszowaniu, ale widocznie był potrzebny, by teraz robić lekkie
retusze. Skóra zawsze wychodzi mi pokryta szronem, może kiedyś
pozbędę się tej przywary...
Teraz przerabiam zdjęcia
znajomych/internetowych znajomych oraz zdjęcia na licencji Stock
Image z deviantart.com. Ta licencja pozwala, przy zachowaniu praw
autorskich, korzystać niekomercyjnie z cudzych zdjęć. Warunkiem
wykorzystywania jest odnośnik do autora zdjęcia, z którego się
korzysta – dlatego tez właśnie na koniec każdego postu Kotuch
opublikuje odnośnik do autora zdjęcia. Licencja Stock Image ma same
zalety. Z jednej strony na deviantarcie mamy naprawdę potężną
bazę zdjęć na tej licencji, więc jest w czym przebierać, z
drugiej zaś nieokiełznaną część internetu (na przykład
niektóre szabloniarnie), które nie wpisują odnośnika na „swoich”
szablonach i korzystają z cudzych zdjęć. Nie przeszkadza im to
jednak, by upominać się o własne prawa autorskie. Bardzo mnie to
wpienia – Kotuch kiedyś użył do szablonu zdjęcie z deviantarta
i dodał autora zdjęcia do linków na głównej stronie swojego
bloga, tymczasem okazało się, że na znanej szabloniarni jedna
„graficiarka” użyła tej samej grafiki w swoim szablonie i
śmiała twierdzić, że bezprawnie Kotuch skopiował jej pomysł.
Mało! Pozwała Kotucha do Onetu!
Oczywiście Onet popukał Pani w głowę, ponieważ nie była ona autorką zdjęcia, a tak się składało, że Kotuch miał zgodę autora zdjęcia na kopiowanie, a szabloniarka nie. Więc skończyło się, na blokadzie jej szablonu i rada nie rada musiała go usunąć. Podsumuję to krótkim, acz treściwym komentarzem spod wielu zdjęć na fejsbuku – he, he.
Bez tych kolczyków i z całym rtuszem wygląda to zdjęcie po prostu niesamowicie! *u* Cudowny blog xD
OdpowiedzUsuńKotuch dziękuje!
UsuńZapraszam w takim wypadku do zakładki "Twoje zdjęcie" Kotuch lubi się pastwić nad zdjęciami :)